Maciej Łodyga: Kazania dla młodzieży

Iść pod prąd to pozwolić działać twojemu poczuciu sprawiedliwości. To angażować się, nie stać z boku, brać sprawy w swoje ręce, nie bojąc się, że je pobrudzisz. Nie oszustwem i matactwem, ale tym, że przytulisz zasmarkane niechciane dziecko, że zrobisz dla niego świetlicę i pomożesz mu w lekcjach, że weźmiesz szmatę, by komuś umyć podłogę, że zaangażujesz się, by stworzyć coś, co przemieni choć trochę ten świat, uczyni lepszym – ksiądz Zbigniew Paweł Maciejewski.

 

Kościół dobrze sobie radzi z przekazywaniem wiedzy o Bogu dzieciom. Zajęcia z religii są już w przedszkolu, a przed Pierwszą Komunią Świętą dzieci poznają najważniejsze zasady wiary. W wielu kościołach są Msze „dziecięce”, podczas których księża wyjaśniają fragmenty Ewangelii i omawiają działalność Jezusa. Także rekolekcje wielkopostne są na dobrym poziomie. Nie pamiętam rekolekcji, które by mnie jako dziecko nudziły. Te, w których uczestniczyłem, wspominam jako zbliżone do kazań księdza Piotra Pawlukiewicza, tylko dla nastolatków. Na etapie szkolnym lekcje religii to przede wszystkim nauka o najważniejszych wydarzeniach z Pisma Świętego i podstawowych dogmatach oraz zakodowanie w człowieku podziału na dobro i zło. Taka edukacja wystarcza do trzynastego roku życia.

 

Wobec ponęt świata

Kiedy dzieci zaczynają dorastać i dojrzewać, zmieniają się ich zainteresowania i potrzeby i już co innego budzi w nich impulsy do rozmyślań, stawiania pytań, szukania odpowiedzi. Poza tym młodzież szeroko chłonie wizję świata przedstawianą w mediach, filmach, internecie, muzyce i szkole. Ze świata nauki dowiaduje się, że homo sapiens istnieje od około trzystu tysięcy lat i pochodzi od małpy, a wszystko zaczęło się być może od Wielkiego Wybuchu. Dowiaduje się, że na świecie jest wiele religii i sekt oraz ateizm, więc można wierzyć na różne sposoby albo też wierzyć tylko w siebie. Jedni mają Jezusa, inni Buddę czy Mahometa, a dla jeszcze innych religie to tylko wytwory kultury.

W filmach oraz internecie młodzież może zobaczyć, że jest wiele stylów życia. Jedni chcą być singlami, inni żyją z osobami tej samej płci. Jedni mają dziecko, a inni wożą psa w spacerówce. Niedziele można spędzać w galeriach handlowych, a w piątki jeść fast foody. Dzisiejsza młodzież chce używać życia, a dogmaty, przykazania, zakazy – stawiają wymagania. Po co więc ich przestrzegać?

Kościół rzadko udziela odpowiedzi na takie pytania. Kto zacznie ich szukać, znajdzie książki, a w internecie artykuły i wywiady. Jednak przeciętny nastolatek nie szuka takich materiałów. Z ich przekazem można do niego dotrzeć tylko poprzez kazania i lekcje religii. Niestety Kościół gremialnie schował głowę w piasek i milczy na wiele istotnych tematów, którymi żyje młodzież. Kazania są kierowane do wiernych przekonanych – i zwykle skupiają się na praktykach religijnych oraz powtarzaniu podstawowych prawd, które każdy słyszał już w dzieciństwie.

 

Jak do pogan i ateistów

Tymczasem do sporej części dzisiejszej młodzieży trzeba kierować przekaz jak do pogan i ateistów. Dziś trzeba znów przekonywać, dlaczego prawdziwe jest twierdzenie, że jakaś Istota Boska istnieje i stworzyła wszechświat oraz człowieka. Kościół traktuje tę prawdę, jakby nie wymagała ona dyskusji, a młodzież uczy się o Darwinie i Marksie. W dalszej kolejności potrzebna jest konfrontacja chrześcijaństwa i katolicyzmu z innymi religiami i wyznaniami – objaśnienie, dlaczego to właśnie nasza religia (i to w wyznaniu katolickim) jest prawdziwa. Przecież Budda był dobrym człowiekiem, a filozofie Wschodu niosą wiele ciekawostek, jak feng-shui, taoizm czy joga. Hinduskie świątynie to skarby architektury, a świadkowie Jehowy doskonale znają Biblię. Co wyróżnia katolików, którzy chcą mieć monopol na prawdę? Dziecku wystarczy mówić o dogmatach, a nastolatkowi trzeba je udowodnić. Konieczne jest naukowe tłumaczenie prawd wiary oraz sensu istnienia przykazań, nakazów i zakazów, o których mówi Kościół katolicki.

 

Trudne karty

Pamiętam, że w liceum różne wątpliwości budziło wiele tekstów Pisma Świętego, szczególnie Starego Testamentu. Bóg stworzył świat w sześć dni, a nauka mówi o miliardach lat. Skoro wszyscy pochodzimy od Adama i Ewy, to początkowo musiały być stosunki kazirodcze. Plagi egipskie, manna z nieba, Daniel pośród lwów, Jonasz w brzuchu wielkiej ryby, rozmowy Izraelitów z Bogiem i aniołami… Wiele takich opowieści może skłaniać do traktowania Starego Testamentu jak mitologii, zbioru baśni i legend. Jako młody człowiek przeczytałem książkę księdza Zenona Ziółkowskiego zatytułowaną Najtrudniejsze stronice Starego Testamentu, ale przeciętny młody Polak nic o tym nie przeczytał i niewiele dowiedział się w kościele oraz w szkole. Z kolei Nowy Testament może być zakłamany, o czym dowiadujemy się od Dana Browna, z gnostyckich ewangelii czy takich filmów jak Zeitgeist.

Historia Kościoła także budzi wiele podejrzeń. Jednak i o tym młody człowiek nie dowie się za wiele z kazań. Nie słyszałem nigdy w kościele ani na lekcjach religii o świętej inkwizycji, błędach Lutra i Kalwina, sacco di Roma czy prześladowaniach katolików w Anglii oraz Irlandii. To kręgi antykatolickie – od piewców ateizmu po protestanckich Anglosasów – skutecznie kształtują powszechny obraz dwóch tysięcy lat Kościoła poprzez podręczniki szkolne, uniwersytety, prasę, kino, telewizję i internet.

 

Wypaczona miłość

Katolicyzm od innych wyznań i religii przede wszystkim odróżnia etyka. Co najmniej od roku 1968 możemy mówić o otwartej wojnie przeciwko katolickiej wizji małżeństwa, rodziny, społeczeństwa. Jednak nie pamiętam kazań na tak ważne tematy jak czystość przedmałżeńska, wolne związki, antykoncepcja czy rozwody. Cokolwiek o tym usłyszałem dopiero na naukach przedmałżeńskich, a przecież Kościół powinien przekazywać swoje racje od pierwszej klasy szkoły ponadpodstawowej. Od dwudziestu czterech lat jesteśmy karmieni w Polce, i nie tylko, dążeniami środowisk homoseksualnych do przebudowy obyczajowej społeczeństwa. Przez ten cały czas nie usłyszałem ani razu kazania o homoseksualizmie i grzechach seksualnych według Pisma Świętego. Młodzież dowiaduje się z mediów i szkoły, a często także od rodziców, że liczy się miłość. A to oznacza, że związek partnerski, związek homoseksualny, a w dalszej kolejności także związek poligamiczny czy kazirodczy, nie są złe. Nikt nie pogłębia tematu, więc w oczach młodego pokolenia złym może się jawić to, czego naucza Kościół.

 

Od poniedziałku do soboty

Brakuje mi także kazań tyczących kształtowania relacji międzyludzkich. Kościół naucza o pierwszych pięciu przykazaniach Bożych, ale z pozostałymi jest już słabo. Tymczasem wchodzimy w przeróżne interakcje w życiu zawodowym, towarzyskim czy rodzinnym, więc ważne jest, jak stosujemy słowa Jezusa od poniedziałku do soboty. Młody człowiek – często idealistycznie nastawiony do świata – oczekuje uczciwości, godnego traktowania, uprzejmej atmosfery i przejrzystych reguł. Nierzadko jednak znajduje je dopiero za granicą, a nie we własnym kraju. Katolicka Polska przez wiele lat uchodziła za raj dla cwaniaków, złodziei i oszustów, gdzie pierwszy milion trzeba ukraść.

U wielu Polaków przekleństwa i wulgarna mowa są na porządku dziennym, a zwroty grzecznościowe mamy wręcz trudne w wymowie w porównaniu do zachodnich. Chciałbym usłyszeć w kościele upominanie się o przyzwoite relacje w pracy, biznesie i stosunkach międzysąsiedzkich, o godne i uprzejme traktowanie ludzi w urzędach, sądach, służbie zdrowia i na ulicy.

Zakup używanego samochodu, budowa domu, rozmowa z urzędnikiem, opieka pielęgniarki w szpitalu, przejazd taksówką, oddanie pożyczki krewnemu – w takich sytuacjach rozstrzyga się, na ile jesteśmy katolikami. I na to patrzy młodzież, która widzi, że państwa anglosaskie i skandynawskie biją na głowę takie kraje jak Polska, która jest na pięćdziesiątym trzecim miejscu w rankingu korupcji, chociaż jedna trzecia społeczeństwa uczęszcza regularnie na niedzielne Msze.

 

Maciej Łodyga – radca prawny, autor książki Chrześcijaństwo a duch świata Zachodu.

 

 

Zarządzaj zgodami plików cookie

Informujemy, że niniejsza strona internetowa wykorzystuje pliki „cookies”. Szczegółowe informacje na temat gromadzonych plików „cookies” znajdują się w Polityce prywatności. Użytkownik poprzez kliknięcie przycisku „Akceptuję” wyraża zgodę na przetwarzanie plików „cookies”. Użytkownik może zmienić opcje przetwarzania plików „cookies” poprzez kliknięcie przycisku „Ustawienia”, a następnie wybór plików „cookies”, na które wyraża zgodę. W przypadku klieknięcia przez użytkownika przycisku "Odmawiam" przetwarzaniu będą podlegać jedynie konieczne pliki "cookies".